Jak rozpocząć pisanie powieści? To pytanie przewija się przez wiele forów internetowych i grup dla pisarzy hobbystów. Również doświadczeni twórcy prozy często potwierdzają, że rozpoczęcie utworu literackiego nie jest niczym oczywistym… Dziś więc i my skupimy się na tych zagadnieniach – postaramy się dostarczyć ci porcji inspiracji!

Pierwsze wrażenie

Kto znalazł się kiedykolwiek w roli szukającego pracy, ten zna wagę pierwszego wrażenia. To, jak zaprezentujemy się w kilku sekundach po zetknięciu z potencjalnym pracodawcą, może wręcz zadecydować o zatrudnieniu nas. Jeśli wywarliśmy pozytywne wrażenie, stajemy się pewni siebie, potrafimy „błysnąć” elokwencją i swobodą (nie mylić z nonszalancją) zachowania, zyskujemy wówczas przychylność prowadzących spotkanie i zgodę na udział w kolejnych etapach procesu rekrutacji. Jeśli zaś wykonamy jeden gest, wypowiemy jedno słowo, które wyda się nieodpowiednie, jesteśmy skreśleni lub, w najlepszym wypadku, traktowani z dystansem, a szanse na zdobycie wymarzonego stanowiska dramatycznie spadają.

Pierwsze wrażenie jest ważne nie tylko w życiu zawodowym, ale także w odbiorze czytelniczym. O ile wszyscy wiemy, że książki nie ocenia się po okładce*, o tyle treść pierwszego zdania, akapitu i strony wielu czytelnikom pomaga podjąć decyzję – czytam dalej czy odkładam na półkę.

Zaskocz, zaciekaw, przestrasz!

By historia wciągnęła czytelnika od początku utworu, należy wzbudzić zainteresowanie. Zaciekawienie ma swoje źródło w niedopowiedzeniu, przemilczeniu, którego treść czytelnik chciałby poznać. Dążenie do poznania tego, co wspomniane, lecz niewyjaśnione, prowadzi do poszukiwania wskazówek w toku fabuły. Przeanalizujmy fragment:

„Gdyby mi ktoś dawniej powiedział, że przyczyną uwikłania się w kryminalną historię może być nieznajomość języków obcych, to bym poprosił o wyjaśnienie” (I. Iredyński, Manipulacja).

Czytelnik jest zaskoczony logiką – a raczej jej brakiem (w jaki sposób nieznajomość języków obcych może prowadzić do historii kryminalnej…?) – powyższego stwierdzenia, co powoduje, że chce poznać wyjaśnienie, dlatego podąża za relacją narratora, nieświadomie poddając się zabiegowi „przebiegłego” autora.

Kolejnym sposobem mającym wpływ na wzbudzenie zainteresowania czytelnika powieści jest nietypowe zestawienie zjawisk, np.:

„Lesio Kubajek postanowił sobie, że zamorduje personalną” (J. Chmielewska, Lesio).

Czyn przedsięwzięty przez Lesia – wspomniany przez narratora z niespodziewaną lekkością, jakby przytaczał decyzję w sprawie wyboru restauracji odpowiedniej do skosztowania obiadu – stanowi nie lada zaskoczenie. Do prozy życia Lesia Kubajka, człowieka z sąsiedztwa, wkrada się coś niezwyczajnego, zaskakującego i skrajnie niebezpiecznego. Naturalna chęć poznania wytłumaczenia tego nietypowego przymusu skłaniającego bohatera do czynu zbrodniczego sprawia, iż czytelnik nie może odłożyć książki po zapoznaniu się z wypowiedzią rozpoczynającą utwór. Autor sprytnie wzbudza zainteresowanie czytelnika nie tylko historią, ale także poczuciem humoru wynikającym ze specyficznego zestawienia zjawisk.

Opisz, wyjaśnij, oczaruj…

Możesz zacząć swoją powieść opisem, który zupełnie niesłusznie uważany jest przez niektórych czytelników i (o zgrozo!) pisarzy za zniechęcający i odciągający myśli odbiorcy od akcji. Tymczasem właściwie skonstruowany opis, który otwiera utwór i wprowadza czytelnika w wykreowany przez autora świat, powinien urzekać, wskazywać, iż oto rozpoczyna się opowieść, która przyniesie niezwykłe i zajmujące zdarzenia. Sztuki konstruowania opisu możemy uczyć się od znanych i cenionych już od lat mistrzów epiki. Tolkien jednym zdaniem – rozpoczynającym znaną powieść o przygodach niepozornego Bilbo Bagginsa – wprowadza czytelnika w oryginalny świat fantastyki:

„W pewnej norze ziemnej mieszkał sobie pewien hobbit” (J.R.R. Tolkien, Hobbit, czyli tam i z powrotem).

Jednym tylko zdaniem autor zawiera pakt z czytelnikami, wprowadzając na karty powieści nierealną postać i umiejscawiając akcję utworu w nietypowym miejscu – w norze ziemnej. W kolejnych zdaniach opisu ustanawia sielski nastrój, który w toku opowieści zostaje skontrastowany z trudami tułaczki hobbita. Co więcej, opisując w pierwszym akapicie norę Bagginsa, Tolkien „przemyca” elementy charakterystyki bohatera, które dla świadomego czytelnika są łatwe do uchwycenia.

Opis rozpoczynający utwór może odnosić się także do sfery marzeń sennych lub koszmarów. W ten sposób otwiera swą powieść młody pisarz, Rafał Cichowski:

„To było dobre życie. Właściwie tylko tyle zdążyłem pomyśleć, zanim moje okno wypełnił kadłub samolotu pasażerskiego i cały świat stanął w ogniu. Eksplozja za eksplozją. Dokładnie cztery głuche uderzenia przebijające się przez delikatną membranę snu, rozklejające powieki i wpuszczające do głowy zimny powiew rzeczywistości o czwartej nad ranem” (R. Cichowski, 2049).

Wyśniona katastrofa stanowi jasny sygnał – zapowiedź niebezpieczeństwa, jakie wisi nad życiem bohatera. Wzbudziwszy zainteresowanie, autor niejako wymusza na czytelniku, by podążał za tokiem akcji – czytelnik pragnie się przekonać, co skrywa ta prorocza katastroficzna wizja i jakie zmiany przyniesie ona postaci.

O rozpoczęciu – na zakończenie

Sposobów na efektowne i efektywne rozpoczęcie powieści jest kilka – pisarz może zacząć od wprowadzenia dialogu lub opisu, może sięgnąć po jedno mocne zdanie, które pozostawi w pamięci czytelnika trwały ślad, może także rozpocząć utwór prologiem i nim ustanowić klimat całego utworu. Nie ma jednego uznanego i gwarantującego sukces sposobu. Jednak jest metoda, o której warto pamiętać zawsze – pierwsze słowa powieści powinny przekonać czytelnika, że chce on poznać, zgłębić ciąg dalszy. Pierwsze słowa i zdania powinny dać odbiorcy do zrozumienia, że jest to książka, z którą spędzi najbliższe wieczory i która zaprzątać będzie jego myśli, dokądkolwiek się uda – do pracy, do szkoły, na spotkanie ze znajomymi…

Niechaj więc pisarz pozostanie świadomy, iż czytelnik – niczym ów członek komisji rekrutującej do pracy – ocenia pisarskie zaangażowanie w dążenie do zainteresowania odbiorcy. Pamiętajmy: liczy się każda sekunda, którą odbiorca spędzi pochylony nad kartami powieści.

* Okładka może oczywiście wpływać na odbiór, a zatem i ocenę książki, ale bardziej pod kątem estetyki wydania, czyli potencjalny czytelnik poprzez przyglądanie się okładce ocenia estetyczną jakość książki jako produktu – i z tym nie polemizujemy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *